Jak zobaczyłam Edwarda Norton'a w różowym kostiumie śpiewającego piosenkę dla ćpunów powtarzającego "i refren razem", a potem jeszcze grymas twarzy Robbiego to porostu zeszłam popłakałam się ze śmiechu:) Film raczej nie tryska elokwencją, a wymowa moralizatorska wydaje się być wysoce utopijna jednak sam film ogląda się bardzo przyjemnie jako przerysowana opowieść o nazbyt uczciwym człowieku jego starciu z nieprzyjemnym światem show biznesu i ostatecznym happy endem.Mało bardzo mało odkrywcze ale ciekawe, prześmieszne i dwie znakomite role Nosorożca i Tęczowego.:D
Oni są niesamowici:))
czyste szaleństwo :) ale przede wszystkim mistrzostwo świata podane nam prze DeVito i zagrane tak zgrabnie Nortonem i Williamsem pewnie ze przerysowane epatujące kiczem i tu cytat: "...raczej nie tryskający elokwencją.. a wymowa moralizatorska wydaje się być wysoce utopijna..." ALE! czy aby na pewno to wszystko takie proste? głupkowate? i z prostym przesłaniem? tu sie nie zgodze i nie bede wyjaśniał czemu. zadam pytanie ----> czy nie mieliście w kilku scenach wrażenia że Smoochy nie do końca jest taki święty na jakiego pozuje??? że ma coś nie tak z banią??? szczególnie podczas pierwszej kłótni z Norą i finałowej sceny z DeVito?ja tam czułem rozdwojenie jazni z "Lęku Pierwotnego" i "Podziemnego Kręgu"............... a to tylko lukier na torcie który w tym filmie znalazłem.
skupiłam się na tym co najbardziej mnie urzekło i zaskoczyła mnie obsada faktem jest jednak ze Norton praktycznie przemyca swoje złowieszcze grymasy do każdej roli co oczywiście stanowi +100 do zajembistośći dla niego:).Masz racje to co ja zaznaczyłam jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, ale zwróciłam uwagę na paradoks samego życia, który jest zawarty w tym filmie i to mnie tak szturchnęło:)
na koniec dodam Ohh i ahh dla filmu
http://www.youtube.com/watch?v=-Je7PcoLCU0 ;P
Film w którym są naziści i żarty o jajach ma być filmem dla dzieci? Nie, to nie jest film dla dzieci. Norton i DeVito byli dobrzy. I choć uwielbiam Robina Williamsa, to jednak w większości roli komediowych mi nie podpada. Generalnie daję 7.