Często Michaela Baya określa się mianem "jednego z najgorszych reżyserów wszech czasów"... i po części to moim zdaniem prawda. jednak skoro na Jego filmy chodzi do kina tyle ludzi, jeśli zarabiają tyle szmalu to moim zdaniem oznacza że zrobił, choć przynajmniej, parę dobrych filmów. jakie są te DOBRE filmy w reżyserii Baya? wg mnie to wygląda tak: 1. "Twierdza" - fajny pomysł i motyw z czarnym charakterem który nie jest do końca taki zły. dobry duet Connerego z Cagem, świetne sceny akcji - min. pościg za Hammerem i finałowe akcje z samolotami. 2. "Transformers" - spełnienie marzeń z dzieciństwa gdy bawiło się plastikowymi Transformersami - plus mistrzowskie FX (akcja na autostradzie, finałowa bitwa) oraz Shia LaBeouf w jednej z najlepszych swych ról. 3. "Bad Boys II" - charakterystyczny styl zapożyczony z kina akcji lat 80tych typu "Zabójcza broń" - czyli kino akcji plus komedia. świetny duet Willa Smitha i Lawrenca, NIESAMOWITA scena pościgu na moście. I to na tyle... "Armageddon" to według mnie film zaledwie niezły (do dobrego mu sporo brakuje), "Peral Harbor" ma dobre tylko 30 minut (atak na tytułową bazę wojskową na Hawajach)... "T: Zemsta Upadłych" mnie się osobiście bardzo podobał - ale wg. krytyków to był gniot nieziemski, a ponieważ krytycy mają ogromną wiedzę o filmach i kinie to myślę że coś jest jednak na rzeczy. reszta to gnioty totalne, a niektórych nie widziałem (podejrzewam że dobra jest też jedynka "Bad Boys" ale jakoś tak się złożyło że tego filmu nigdy nie widziałem w całości)... Zapraszam do podzielenia się filmami Baya które Wy uważacie za dobre.