Właśnie, osoby krytykujące Michaela Baya uważają się za inteligentne, które są urażone jego filmami, ale czy naprawdę tacy są?

Czy jest inteligentne hejtowanie na forum i krytykowanie kogoś, pokazując swoją frustracja i emocje negatywne? Co to daje tym ludziom? obnażają tylko swoje sfrustrowanie i marnowanie czasu.

Ciekawe, jak to ludzie często określają czyjąś sztukę pod siebie, jakby byli bogami, czy jest to inteligentne? ludzie mądrzy wiedzą, że są różne zapotrzebowania, różne oczekiwania i rożne potrzeby, a przede wszystkim, że ludzie są różni, dlatego nie powinno się mówić za nich, bo nie jesteśmy bogami.

Po 3, nie zawsze poziom musi być górnolotny, co powinno być rzeczą oczywistą. Ja np nie pracuje na etacie, chodź pracowałam, bo dla mnie to jest poniżej mej godności, ale wiem, że wiele osób lubi pracę na etacie i skromne życie i ja to szanuje, bo wiem że ktoś to musi robić i jeśli to się komuś podoba, a jest to dobre dla innych, to fajnie. Dokładnie jest z filmami, bo jakby każdy robił filozoficzne i mądre filmy, to by było nudno, muszą być filmy mniej mądre dla ludzi, którzy lubią taką rozrywkę i mogę przy tym odpocząć. Jeśli ktoś to lubi i daje to ludziom coś dobrego, to jest to dobre.

Michael Bay nie jest złym reżyserem, jak mówią sfrustrowani hejterzy, bo jest on jednym z najbardziej znanych, grają u niego gwiazdy, a jego filmy trafiają do kin i zarabiają, a oto chodzi w tym biznesie. Nie każdy robi filmy dla sztuki i nie każdy musi być geniuszem.

Ja lubię Bad Boys, Wyspę, Twierdzę, serial Piraci i za to go cenie, bo takie filmy są też fajne.

Każdy znany reżyser ma swój styl, jeden robi komedie, inny dramaty, inny akcje, a ta różnorodność pozwala nam wybrać, zobaczyć różne punkty widzenia i czegoś się nauczyć o ludziach.

Piszę to po to, bo może kogoś zainspiruje do refleksji nad sobą i swoim patrzeniem na życie.